Jak to jest zachorować na raka piersi jako 24-letni mężczyzna?
FYI.
Ta historia ma ponad 5 lat.
Zdrowie To dość niezręczne być kolesiem z „żeńską chorobą”.
Wszystkie zdjęcia dzięki uprzejmości Breta Millera
Rak piersi jest w dużej mierze „żeńską” chorobą, w której co roku diagnozuje się blisko 250 000 kobiet, ale może dotyczyć również mężczyzn. W tym miesiącu organizacja wspierająca raka Życie poza rakiem piersi opublikowany przewodnik dla 2600 mężczyzn, u których co roku diagnozuje się raka piersi. Jak mówi przewodnik, bycie mężczyzną, u którego zdiagnozowano „choroba kobiety” może być izolujące, a nawet wstydliwe. Oto jak Bret Miller dowiedział się, że jest jednym z tych mężczyzn – i jak sobie radzi od tego czasu.
Miller, obecnie 30-latek, po raz pierwszy zauważył guzek pod prawym sutkiem, gdy miał 17 lat. Jego lekarz i lekarze, którym wspomniał o tym podczas kilku rutynowych kontroli, które odbył w ciągu następnych kilku lat, powiedzieli mu, że to prawdopodobnie tylko nieszkodliwy wapń kaucja. Guz nigdy nie był bolesny, a rak piersi był ostatnią rzeczą, o której myślał. Nawet gdy ścisnął sutek i pojawiła się żółtawo-pomarańczowa wydzielina, nie podniosła ona natychmiast czerwonej flagi. A dlaczego miałoby to robić? Mężczyznom nigdy nie mówi się, aby sprawdzali piersi pod kątem raka. Mężczyźni nie myślą o sobie, że mają nawet piersi. Może piersi, ale nie piersi.
jakiego rodzaju terapii potrzebuję
Około półtora roku po tym, jak Miller, który mieszkał na przedmieściach Kansas City w stanie Missouri, po raz pierwszy zauważył zwolnienie, umówił się na rutynowe badanie fizyczne. Wychodząc z gabinetu lekarskiego, pomyślał o swojej mamie.
„Wiedziałem, że moja mama by mnie zabiła, gdybym nie wspomniał o guzie” – powiedział VICE.
Tym razem lekarz potraktował to poważniej i Miller został wysłany do centrum diagnostyki obrazowej na USG. Nie było wzmianki o słowie na C.
Kiedy pojawił się na umówione spotkanie, został skierowany do Suite 200, który był wypełniony kobietami czekającymi na USG i mammografię. Wpisał swoje imię i nazwisko, adres i numer telefonu na karcie rejestracji pacjenta. „Reszta kwestionariusza brzmiała: „Czy miesiączkujesz? Czy jesteś w ciąży?' Pamiętał. – Niezręcznie było być jedynym mężczyzną, który nie czekał na żonę.
Po kilku nieprzyjemnych minutach w poczekalni Miller został wezwany na USG, a następnie na mammografię (która bolała jak diabli z powodu braku tkanki piersi). „Musieli chwycić mój sutek i pierś i pociągnąć, aby upewnić się, że jest w maszynie, kiedy byłem zgarbiony” – powiedział.
Po skierowaniu do chirurga, lekarz zdecydował się usunąć guzek, chociaż on również myślał, że to tylko złogi wapnia. Firma ubezpieczeniowa Millera była równie wątpliwa i początkowo odrzuciła roszczenie o lumpektomię.

Dzień po operacji otrzymał telefon od swojego chirurga, który nagle powiedział mu, że przeczytał wstępny raport i wyglądało na to, że Miller ma raka piersi.
„Pytałem, czy teraz dostaję punka? Czy to się właśnie stało? Co do cholery?' Miller przypomniał. „Kiedy to zapadło, pomyślałem: „O cholera. Powiedział tylko, że mam raka”.
W tym czasie 24-letni Miller był najmłodszym mężczyzną, u którego zdiagnozowano raka piersi w USA (od tego czasu inny mężczyzna został zdiagnozowany w wieku 22 lat).
Po dotarciu do najlepszych lekarzy w okolicy wiadomość była jasna: poddaj się podwójnej mastektomii. „Byłem jak łał, łał, łał, poczekaj,” powiedział. „Nie przegram” obie sutki.'
Jego sprawa była tak kłopotliwa, że trafiła do lokalnej rady chirurgów w rejonie Kansas City, a on znalazł się w rękach doktora medycyny Lona C. McCroskeya, chirurga z Menorah Medical Center w Overland Park w stanie Kansas. wykonał dwanaście męskich mastektomii, stosunkowo dużą liczbę. McCroskey powiedział mu, że może mieć drugą operowaną pierś kilka miesięcy później.
18 maja 2010 roku, w dniu mastektomii, Miller otrzymał zastrzyk zawierający radioaktywne izotopy, aby lekarz mógł wykonać zabieg zwany biopsją węzła wartowniczego. Po usunięciu brodawki sutkowej, tkanki piersi i jednocalowego marginesu wokół piersi, izotopy zostały „podświetlone”, co pozwoliło lekarzowi stwierdzić, że jego węzły chłonne były czyste – ku ich zaskoczeniu po siedmiu latach z guzem rak piersi nie rozprzestrzenił się. W końcu nie będzie potrzebował usunięcia tej drugiej piersi.
W lipcu rozpoczął swoją pierwszą z czterech rund chemioterapii, środek zapobiegawczy, który według jego lekarza może zmniejszyć jego szanse na powrót raka w ciągu dziesięciu lat z 22 do 12 procent. „Pomyślałem, że gdybyśmy mogli obniżyć tę liczbę do możliwie najniższego poziomu, mam większą szansę na robienie w życiu tego, czego chcę, bez konieczności martwienia się o raka” – powiedział Miller.
Miller nigdy nie czuł się chory, ale stracił włosy, w tym brwi i rzęsy. Po raz pierwszy zaczął wyglądać na chorego. Pomyślał, że wygląda całkiem nieźle na łysinę, ale doświadczenie obserwowania, jak jego włosy wypadają kępami, było głęboko niepokojące. „Moim zdaniem byłem zdrowy” – powiedział. „Nie umierałem, żyłem, ale chemia sprawiała, że wyglądałem, jakbym umierał”.
Pomimo stosunkowo łatwego wyjścia, Miller czuł, że po diagnozie nie ma się dokąd zwrócić. Wielkie organizacje zajmujące się rakiem piersi służą tylko kobietom – jedna z nich faktycznie odrzuciła Breta z powodu konieczności „poświęcenia swoich zasobów kobietom”. Większość mężczyzn przechodzi operację, leczy się i wraca do pracy, jakby nigdy nic się nie wydarzyło. To było samotne uczucie, nie móc połączyć się z nikim na tej samej łodzi.
„Nie było wsparcia” – powiedział. „Nie miałem z kim porozmawiać. Żałowałam, że nie mam kogoś, kto by mi powiedział, że wchodzę do kliniki dla kobiet. Żałowałam, że nie mam z kim porozmawiać o leczeniu, operacji io wielu innych sprawach”.
Kiedy Miller postanowił powiedzieć o tym swoim przyjaciołom, wiedział, że będą dość zdezorientowani jego diagnozą. Zamieścił więc długie wyjaśnienie na Facebooku. Ludzie byli zszokowani. Spotkał się z mnóstwem pytań. Jego dziewczyna, z którą zaczął się spotykać wkrótce po leczeniu, była ciekawa jego blizny, kiedy się poznali. „Pytała: „No cóż, czy mogę to zobaczyć?” on śmiał się. – Wiele dziewczyn tak mówi, a ja myślę… no cóż, mogę zobaczyć twoją?

Krótko po tym doświadczeniu rozpoczął started Podkład Breta Millera 1T — „1T, ponieważ jest jeden T w moim imieniu i mam jeden cyc” — zaśmiał się. Dzięki tej fundacji, a teraz Koalicja na rzecz walki z rakiem piersi dla mężczyzn Miller pomaga dzielić się historiami innych mężczyzn, u których zdiagnozowano diagnozę, i udziela im wsparcia, jakiego pragnie.
anatomia piekielnego seksu
Przede wszystkim Miller zachwyca się swoim szczęściem. „Zastanawiam się, o ile gorzej mogłoby być, gdybym pozwolił temu posunąć się dalej lub gdyby rozprzestrzenił się bardziej niż rozprzestrzenił się” – powiedział. „Czy byłbym w stadium przerzutowym? Czy umarłbym? Ale skupia się na ponurych alternatywnych wynikach nie tyle na własnym losie, ile na szansie wpłynięcia na innych takich jak on. – Gdybym umarł, kto byłby tam, by pomóc tym innym mężczyznom, którzy o tym nie mówią? powiedział: „mężczyźni, którzy umierają, bo nie wiedzą, że mogą zachorować na raka piersi?”.